pętla Kosarzyska – Obidza- Szczawnica – Przehyba- Obicdza
Trasę przejedziesz tylko MTB,
długość około około 60 km , przewyższenia 2000 m.
Jedź z nami pokażę CI piękną trasę – namawiał Mariusz , prosił , prosił i wyprosił ….😜
I miał racje trasa przepiękna , ale nie dla świeżaków , techniczna, momentami dość trudna , a i kondycji pomimo prądu trochę trzeba .

Zaczynamy w Kosarzyskach niedaleko Piwnicznej, okolica wygląda niewinnie

Pozory , po kilkuset metrach trasa zaczyna się ostro piąć w górę i po ok 4 km mamy 400 m różnicy poziomów .
Witamy Chatę Magury i podobno gorzej już na trasie nie będzie

Odpoczywamy i ruszamy wzdłuż granicy słowackiej

Mijamy wieżę widokową na Eliaszówce

Wyjeżdżamy z lasu i otwiera się pierwszy z bajecznych pejzaży – to właśnie po takie widoki się jeździ

Jedziemy dalej i klasyka jakby nie było – wjeżdżamy w stado baranów pilnowane przez psy.
No trochę nas wyhamowały ale przepuściły .

Dalej schronisko na Durbaszce również widokowe , żurek smakuje , słońce świeci (na razie… )
Wyruszamy dalej, Mariusz zna „nienudną” drogę .
Wąsko, na pochyłym stoku i miedzy drzewami – faktycznie nudno nie jest .

Powrót na łąkę i już widać że coś wisi w powietrzu

Docieramy na Szafranówkę, zaczyna padać, nam zaczyna się śpieszyć, ale nie tak bardzo, żeby odrazu zjechać najprostszą drogą .
Przecinamy stok i ślizgamy się wąwozem po mokrych, ruchomych kamieniach .
W ostatniej chwili kryjemy się przed deszczem w restauracji u podnóża Palenicy.

Na szczęście nie padało długo, wyjeżdżamy na deptak , są wakacje , mrowie ludzi odpoczywa nad Grajcarkiem .

Kierujemy się w stronę Jaworek i po kilku km skręcamy w lewo i pniemy się w górę długim szerokim szutrowym duktem

Ale to preludium , zmieniamy drogę i już nie jest. tak prosto , dosyć stromo ( zdjęcia nie oddają nachylenia ) , ruchome kamienie , drobny błąd techniczny i dalej już pchamy bo z połowy podjazdu nijak nie idzie ruszyć pod górę

Ale nic nie trwa wiecznie nawet pchanie … Kręcimy , oglądamy, widoki

W oddali Przehyba , mijamy bokiem Radziejową , przejeżdżamy przez Mały i Wielki Rogacz

Tu też kamienie i to największe na całej trasie , kolejny techniczny kawałek .

Następny punkt na mapie to Obidza , ale kto by się zatrzymywał jak asfalt ciągnie dalej w dół i to z całkiem dużymi prędkościami – licznik rejestruje ponad 60 km na godzinę

Szczęśliwi i zmęczeni docieramy do samochodów
Podsumowując trasa bajeczna, ale dość trudna, nie na pierwszy raz .
I tu miejsce na podziękowania dla Mariusza, który zebrał ekipę i wszystkich bezpiecznie przeprowadził , było super .
Na zakończenie jak zwykle ślad i mapka
https://www.komoot.com/pl-pl/tour/2481930161
| Elapsed Time | Moving Time | Distance | Average Speed | Max Speed | Elevation Gain | Calories Burned |
|---|---|---|---|---|---|---|
|
07:46:36
hours
|
04:36:57
hours
|
59,37
km
|
12,86
km/h
|
63,72
km/h
|
2 040,00
meters
|
2 458
kcal
|




















